Nieodpowiednie dane banku do WIBOR. Co dalej z tą tajemnicą?

Dodano:
Wskaźnik WIBOR Źródło: Shutterstock / Longfin Media
Decyzją sędziów Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego nazwa banku, wobec którego były podejrzenia, że mógł przekazywać nieodpowiednie dane do obliczania wskaźnika WIBOR pozostanie tajemnicą. Jak długo?

Warsaw Interbank Offered Rate czyli po prostu WIBOR to nie jest pierwszy lepszy wskaźnik ekonomiczny, ale informacja o stopie oprocentowania, po jakiej banki pożyczają sobie pieniądze na polskim rynku międzybankowym. Dla przeciętnego Polaka to klucz do oprocentowania kredytów i lokat. Gdy WIBOR rośnie, wzrasta również wysokość rat kredytów powiązanych z tym wskaźnikiem, a gdy spada, raty są niższe.

Warsaw Interbank Offered Rate ma jedną wadę – jest ustalany dla różnych okresów, np. jednodniowy (ON), miesięczny (1M), trzymiesięczny (3M) lub sześciomiesięczny (6M), na podstawie danych przesyłanych przez największe banki działające na polskim rynku, więc są to dane deklaratywne, a nie rzeczywiste transakcje rynkowe. Technikaliami zajmuje się spółka Giełdy Papierów Wartościowych o nazwie Benchmark.

NIK i KNF nabrały wody w usta

Informacje o tym, że jeden z banków mógł w 2020 roku podawać nieprawidłowe dane potrzebne do ustalenia wskaźnika WIBOR 3M trafiły, między innymi, do Komisji Nadzoru Finansowego (KNF) od kredytobiorców tego banku. KNF nie zdecydowała się ujawnić o którym banku mowa. Podobnie postąpiła także Najwyższa Izba Kontroli (NIK).

NIK wydała oświadczenie, w którym podkreślała, że nie zakwestionowano wyliczenia stawki WIBOR zarówno w ostatnio prowadzonej kontroli tego zagadnienia, jak też w poprzednich latach. Jak informuje portal prawo.pl, w 2011 roku, podczas corocznej kontroli wykonania założeń polityki pieniężnej, NIK uzyskała informacje, że NBP przeprowadził analizę statystyczną i ustalił, że „cztery banki zawyżały istotnie kwotowane stawki WIBOR 3M ponad poziom niewynikający z ogólnej zmienności stawek na rynku bankowym.„ – Były to ustalenia wyłącznie NBP – napisała Izba w oświadczeniu dodając, że w ostatniej kontroli przeprowadzonej przez NIK nie badano prawidłowości ustalania, kwotowania i publikacji wskaźnika WIBOR.

Bez sankcji na bank obowiązuje tajemnica zawodowa?

O udostępnienie nazwy banku w ramach dostępu do informacji publicznej wystąpiła poznańska radczyni prawna Beata Strzyżowska, która zajmuje się sprawami frankowymi i wiborowymi. Informacji odmówiła i KNF, i NIK, dlatego prawniczka wniosła skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Warszawie.

– Mam prawo wiedzieć, jako obywatel, który bank oszukuje. Nie zgadzam się również z tym by bezprawie banku było przedmiotem ochrony tajemnicą zawodową. Przeraża mnie fakt, że organa państwa w Polsce utajniają fakt występowania kartelu w polskim sektorze bankowym z powołaniem na tajemnicą zawodową czy kontrolerską – podkreślała na rozprawie.

KNF powolała się na prawo bankowe i tejemnicę zawodową, a NIK na tajemnicę kontrolerską, z której tylko wyjątkowo można być zwolnionym. Stając po stronie obu instytucji sędziowie WSA argumentowali, że nie można twierdzić, że doszło do nieprawidłowości. Ich zdaniem KNF powinna zbadać doniesienia i przeprowadzić postępowanie w tej sprawie zakończone nałożeniem na bank jakichś sankcji.

Zdaniem sędziów, prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniom m.in. na podstawie przepisów o tajemnicach ustawowo chronionych. Prawniczka ma jeszcze w zanadrzu skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Źródło: prawo.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...